Jak miło było, dokładnie rok temu, wyjść na spacer w
pierwszych nieśmiałych wiosennych promieniach słońca. Pośmiać się, urządzić wyścigi (podopieczni 1:0 wolontariusze),
wyprowadzić psa. Zakończyć to wszystko pyszną pizzą oraz późniejszymi
pogaduszkami w domu. Jasne, takie spotkania nie zdarzały się co weekend, trzeba
było ustalić kiedy nie ma zjazdu na studiach, pracy czy jakiegoś ważnego
kolokwium w poniedziałek. Porównując jednak z teraźniejszą sytuacją, wtedy
właściwie można było zorganizować Anielską Domówkę bezproblemowo- wystarczyło
wsiąść w samochód lub autobus i jechać! To było takie proste!
Dzisiaj jednak nasze spotkania nie wyglądają już tak jak
kiedyś. Od początku istnienia Drabiny Jakubowej jesteśmy znani z łamania barier,
tych społecznych i tych w nas samych. Teraz jednak stoimy przed barierą nie do
pokonania, którą stanowią ekrany smartfonów i komputerów. Nie możemy się przez
nią przytulić na powitanie, zbić piątki, podzielić się kawałkiem ciasta czy
podać szklanki wod…
Komentarze
Publikowanie komentarza